Zarówno na naszym blogu, jak i kanale You Tube możecie znaleźć szereg treści edukacyjnych, opisujących rozwiązania stosowane we współczesnej ortodoncji. Zapytacie jak wygląda historia tej specjalizacji?
Na początku XX wieku Edward Hartley Angle na podstawie prowadzonych badań rozpoznał dwie podstawowe wady zgryzu – tyłozgryz i przodozgryz. W 1900 roku Angle otworzył szkołę dla dentystów w USA i rozpoczął edukację w zakresie ortodoncji. Co ciekawe dwa jego podstawowe założenia, okazały się nieprawdziwe – Amerykanin uważał, że należy zachować w procesie leczenia wszystkie zęby pacjenta. Nie wiedział również, iż wady zgryzu mogą mieć charakter genetyczny (w tamtych czasach genetyka dopiero rozwijała się).
Jeden z uczniów szkoły Angle’a skierował ortodoncję na nowe tory – nazywał się Charles Tweed. Zastanawiał się, dlaczego u znacznego odsetka pacjentów nie udawało się uzyskać odpowiednich rezultatów? Uznał, że w wielu przypadkach szczęka była zbyt mała, by pomieścić wszystkie 32 zęby, którymi obdarzyła nas natura. Osobom tym proponował usunięcie niektórych zębów, a następnie oferował ponowne leczenie ortodontyczne. W 1940 roku swoje badania przedstawił w trakcie zjazdu American Association of Othodontists. Rozwijając tzw. ortodoncję ekstrakcyjną, Tweed próbował rozwikłać kolejny dylemat – jak sprawdzić, który z pacjentów wymaga usuwania zębów, a który nie?
W tym miejscu warto wspomnieć o uczniu Tweeda, Cecilu Steinerze. Rozwinął on analizę cefalometryczną, czyli obserwację profilu czaszki (uwiecznionego na zdjęciu cefalometrycznym) w celu oznaczenia stopnia rozwoju wybranych struktur. Na podstawie tego typu oględzin Steiner potrafił prognozować jakie leczenie da możliwie najlepsze rezultaty (analizę cefalometryczną wykorzystuje się do dziś – zdjęcie przedstawiające profil czaszki wykonujemy na pierwszej wizycie).
Oczywiście na przestrzeni lat zmieniały się również materiały. Początkowo stosowano głównie materiały szlachetne – złoto, srebro, platynę (czasami z domieszką irydu). W późniejszym okresie pojawił się drut ze stali nierdzewnej, czy też aparaty z tzw. płytami aktywnymi – do ich konstrukcji używano m.in. kauczuku.
Współczesna ortodoncja wciąż prężnie się rozwija. Podobnie jak w przeszłości zadajemy sobie pytania i staramy się udzielić możliwie jak najlepszych odpowiedzi. Pomagają nam w tym nowoczesne urządzenia, doskonałe materiały, a także wciąż poszerzana wiedza na temat ludzkiego ciała. Być może już za pięć lat będziemy mogli napisać o którejś z aktualnych metod w czasie przeszłym. Kto wie?