Dziś krótki wpis poruszający jednak pewien kontrowersyjny temat – intencjonalne wyrywanie zdrowych zębów dla potrzeb ortodontycznych. Jak wiadomo współczesna stomatologia dąży do jak najdłuższego zachowania możliwie najpełniejszego uzębienia. Lekarze walczą o każdy jeden ząb, usuwając próchnicę, wykonując leczenie kanałowe, czy też wspierając rozchwiane paradontozą zęby.
W przypadku ortodoncji decyzja o wyrwaniu zęba jest ostatecznością i wiąże się zwykle ze zbyt dużym stłoczeniem zębów w łuku zębowym. Ortodonta tym samym nie ma jak przemieścić zębów, by uporządkować zgryz. Najczęściej wybór pada na czwórki. Istnieją jednak sposoby na ominięcie tej przykrej procedury. Czasami przy niewielkim stłoczeniu lekarz ma możliwość poszerzenia łuku zębowego, w innych wypadkach stosuje się tzw. striping, czyli zmniejszenie szerokości wybranych zębów poprzez ich delikatne spiłowanie.
Zupełnie odrębnym tematem pozostają ósemki. Zęby mądrości powinny pojawić się około 20 roku życia. U części populacji (ok. 10%) nigdy do tego nie dochodzi. W USA ósemki usuwa się często już u nastolatków, w Polsce nie jest to powszechna praktyka. Ósemki niekiedy w czasie wyrzynania uciskają siódemki, a te – jak klocki w domino – działają na kolejne zęby. Może więc dojść do sytuacji, iż raz ustawiony zgryz zostanie ponownie zniekształcony z tego powodu. Lekarz w każdym przypadku badając pacjenta i wykonując odpowiednie zdjęcie RTG, może szybko rozpoznać sytuację i wdrożyć stosowne działania.